Astronom Charles Nordmann o astrologii

Robert Marzewski
www.robertmarzwski.pl

W  wydanej w 1927 roku książce Astrologja – wtajemniczenie i porady dla każdego, autorstwa Alfreda Ulkana i Andrzeja Pawłowskiego, przytoczone są słowa, które miał wypowiedzieć Charles Nordmann. Astronom ten, badacz i popularyzator nauki żył w latach 1881- 1940. Jako pierwszy określił efektywną temperaturę gwiazd. Jest także uznawany za prekursora wielokolorowej fotometrii.

Astronom Charles Nordmann (!881-1940)

Spostrzeżenia i argumenty, jakie zawarte są w przytoczonej poniżej wypowiedzi nie świadczą wprost o prawomocności reguł astrologii, a mogą co najwyżej w jakimś stopniu odwoływać się do nich pośrednio. Na pewno jednak Charles Nordmann przypomina nam, że nie możemy uważać się za oddzielonych od Kosmosu, a przeciwnie, pamiętać musimy, że jesteśmy jego integralną, nieodłączną częścią. Nordmann pokazuje przy tym, że jest prawdziwym człowiekiem nauki, człowiekiem o umyśle otwartym na eksplorowanie nowych, nieznanych obszarów, w szczególności astrologii.

W przytoczonej wypowiedzi zachowano pisownię oryginalną. Końcowy komentarz pochodzi od autorów książki.

Co mówi o astrologji Charles Nordman, dyrektor Obserwatorjum astronomicznego w Paryżu.

Jego wiara w astrologję.

„Bardzo często wykpiwano i wyszydzano dzielnych astrologów, owych wielkich wtajemniczonych ery minionej. Uczeni i pseudouczeni przechodzili nad odwieczną sztuką czytania z gwiazd do porządku dziennego, sadząc, że z całym jej dorobkiem można się załatwić niby z jakiem kłopotliwem a uciążliwem dziedzictwem średniowiecza. Zdaje się jednak, że pedanci starego i nowego świata grubo się omylili. Niezawodne znaki wskazują na to, że słuszność jest nie po stronie uczonych nowoczesnych, lecz po stronie owych dawnych astrologów.

Coraz więcej dowodów przemawia za tem, że gwiazdy wywierają na życie człowieka wpływ rozstrzygający. Nie nasze słońce – zaznaczam to z naciskiem – nie ta żółtym żarem świecąca, starzejąca się bania gazowa, bynajmniej, lecz gwiazdy bezmiernego przestworza.

Skądże mam odwagę, twierdzić coś takiego, twierdzić w sposób stanowczy i na przekór powszechnie uznanej wiedzy szkolnej? Przypomnijmy sobie odkrycie kosmicznych promieniu X, owych ogromnie twardych nadpromieni Roentgena, wysyłanych przez słońca najdalszych mgławic w najodleglejszy wszechprzestwór. Docierają one także do państwa, w którem króluje nasze starzejące się słońce i są stopięćdziesiąt razy przenikliwsze, niż najtwardsze promienie Roentgena, jakie możemy wytworzyć w naszych laboratorjach. Cierpliwą pracą badawczą odsłonili uczeniu ich tajemnicę. Działają one na najdrobniejszą cząstkę każdego ciała materjalnego, każdego atomu, wywołując w każdym molekule istną rewolucję chemiczną. Prawa zaś, które rządzą wogóle, muszą mieć walor także w szczególności, muszą się stosować także do atomów ciała ludzkiego.

Wpływ nadpromieni X oddziaływa na wszystkie drobiny naszego ciała, na owe niezliczone tkanki, narządy i nerwy. Krew płynąca nam w żyłach i mózg, który pracuje w naszej czaszce, podlega nieustannie ich działaniu. Musielibyśmy się otoczyć pancerzem ołowianym grubości dwu metrów, by się uchronić od wpływu tych potężnych promieni, gdyż, wobec ogromnej siły ich przenikliwości, pancerz mniejszej grubości byłby iluzorycznym. Moglibyśmy się ukryć przed niemi także, pogrążając się w głębiny morskie przynajmniej na 22 metrów, ale ponieważ uczynić to mogą tylko nurkowie, nie pozostaje nam nic innego, jak poddać się z rezygnacją działaniu nadpromieni X.

Zapewne kto spyta: Jestże wpływ tych promieni dobry czy  też zły? Niektóre znamiona wskazują, że nasz organizm, mocą długiego przyzwyczajenia atawistycznego, nietylko przystosował się już do działania tych promieni i niejako przeciw nim zahartował, lecz że ich nawet potrzebuje. Gdyby wskutek jakiegoś wydarzenia kosmicznego, np. wskutek ukazania się nowych gwiazd, zamknęło się źródło nadpromieni X dla naszego systemu słonecznego, wystąpiłyby natychmiast na jaw szkodliwe skutki ich nieobecności w naszej atmosferze.

Oczywiście, istnieją między uczonymi także pesymiści, którzy są wręcz odmiennego zdania, oto sądzą oni, że najstraszniejszą chorobę ludzkości – raka – należy przypisać działaniu nadpromieni X. Lecz tak czy owak: czy podzielimy pierwsze czy drugie mniemanie, jest jednak niezbicie pewnem, że gwiazdy wpływ na życie ludzkie wywierają.”

Powyższe wywody zasługują na tem szczególniejszą uwagę, że pisało je pióro najwybitniejszego astronoma francuskiego.

Robert Marzewski
www.robertmarzwski.pl

Założyciel i prezes Instytutu Badań nad Astrologią "AstroLab". Astrologią zajmuje się od 1993 roku. W tym też czasie rozpoczął edukację w Rosyjsko-Amerykańskiej Akademii ,,INTERCOLLEGE" na specjalności astropsychologia. Własną praktykę astrologiczną prowadzi od końca lat 90. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku filozofia. Interesuje się szczególnie filozofią nauki, w tym historią nauki, jak też ontologią i epistemologią, a ponadto szeroko pojmowanym rozwojem duchowym, religiami, ezoteryką. Zwolennik racjonalnego podejścia do astrologii, jak też jej badania. www.robertmarzewski.pl

1 thought on “Astronom Charles Nordmann o astrologii

Comments are closed.