Badania astrologii typu wybór z różnicy – podstawy teoretyczne, metodologia

 Robert Marzewski
www.robertmarzewski.pl

Badaniom naukowym, by takimi mogły być one nazywane, powinny towarzyszyć pewne podstawy teoretyczne. Osobną kwestią jest, jakie cechy spełniać powinien taki model teoretyczny. Ale w naszym przypadku wybór jest dosyć prosty w tym sensie, że przyjąć można, iż teoria taka powinna odpowiadać temu, jak astrologia jest postrzegana przez astrologów, jaka astrologia sprawdza się w ich codziennej praktyce. Nie znaczy to, że uznajemy astrologię, jaką znamy, za tę korespondującą z opisywanymi przez nią stanami rzeczy. Chodzi raczej o przyjęcie jakiejś hipotezy wyjściowej, którą poddamy testom. Najprościej zaś poddać taką, którą znamy.
W związku z powyższym w zasadzie nie powiem tutaj niemal nic nowego, nic, czego by osoby zajmujące się astrologią nie wiedziały. Nowością może być co najwyżej sposób ujęcia astrologii. Powinien być on taki, by można było rezultaty otrzymywane przez astrologów, przedstawić w języku matematyki, lub przynajmniej określić wartościami liczbowymi.

Język astrologii a język naturalny.
Z pewnością każdy astrolog zgodzi się z tym, że astrologia jest rodzajem języka. Rolą zaś astrologa jest przekład tego języka na język zrozumiały dla właściciela kosmogramu. Ten pierwszy nazwiemy zatem językiem astrologii, zaś drugi językiem naturalnym. Można jeszcze mówić o języku astrologów, który jest czymś pośrednim między językiem astrologii a językiem naturalnym, i w istocie możemy sprowadzić go do języka branżowego, w którym wyrażeniom/słowom znanym z języka naturalnego przypisuje się specjalne, inne niż potoczne, znaczenie. Język astrologów jednak niezbyt nas interesuje. Wspominam o nim jedynie po to, aby zwrócić uwagę na to, że niektóre terminy stosowane przez astrologów znaczą coś innego, niż identycznie brzmiące terminy w języku naturalnym. Jest to w istocie uwaga techniczna, która ma zapobiec niefrasobliwemu stosowania języka astrologów zamiast języka naturalnego. Np. takie słowa jak: „stały”, „zmienny”, „ognisty” w językach astrologów i naturalnym mogą znaczyć i w istocie znaczą, coś innego.

W języku astrologii wyróżnić możemy:

  • wyrażenia atomowe – Odnoszą się one do pojedynczych elementów kosmogramu, jak znaki, domy, planety itd.
    Przykłady: Baran, Wenus, IX dom, węzeł księżycowy.

  • wyrażenia podstawowe – Stanowią połączenie dwóch wyrażeń atomowych, np. planety w znakach lub domach, aspekty między planetami. Tak naprawdę w praktyce tylko do takich wyrażeń możemy się odnosić i ich znaczenia doświadczać. Wyróżnić możemy przy tym wyrażenia podstawowe konieczne, tj. takie, które muszą zachodzić, jak planety w znakach czy domach (bo każda planeta musi być w jakimś znaku/domu); oraz wyrażenia podstawowe niekonieczne, tj. takie, które mogą ale nie muszą zachodzić, jak np. aspekty między planetami.
    Przykłady: Wenus z Baranie, Merkury w III domu, Księżyc w trygonie do Słońca.

  • wyrażenia złożone – Wszystkie wyrażenia bardziej złożone niż wyrażenia podstawowe. Szczególnym przypadkiem wyrażenia złożonego jest wyrażenie pełne odpowiadające całemu kosmogramowi.
    Przykłady: Wenus w Baranie w VII domu, Merkury w Bliźniętach w trygonie do Księżyca w Wadze.

Poszczególnym wyrażeniom języka astrologii (atomowym, pojedynczym i złożonym) przypisujemy znaczenia z języka naturalnego, a właściwie należy tu mówić o zbiorach wyrażeń z języka naturalnego. Zbiory te tworzyć mogą sumy zbiorów, jak też iloczyny (części wspólne). Posłużę się rysunkiem, który to obrazuje:

Z podobnym ujęciem tej kwestii spotkałem się w opracowaniu Włodzimierza Zylbertala pt. „Wstęp do wprowadzenia”:

Kiedy więcej osób dochodzi do podobnego pojmowania danego tematu, spodziewać się można, że mogłoby ono być właściwe. W tym przypadku jednak tak być nie musi.

Przede wszystkim zauważyć należy, że przyjmując powyższą wykładnię, dochodzimy do paradoksu. Przypiszmy wyrażeniom języka astrologii znaczenia z języka naturalnego. Otrzymamy wówczas pewne zbiory wyrażeń z języka naturalnego, np.:
Merkury = {umysł, listonosz, rozmowa, ….}
Wodnik = {niezależność, astrolog, elektryczność, ……}
IV dom = {przeszłość, dom, rodzina, …..}

Do tego jeszcze Merkury może być w aspektach z innymi planetami, które są w jakiś znakach i domach. Można jeszcze uwzględniać władców poszczególnych znaków i domów i tak dalej. Wszystko to stworzy pewną sumę zbiorów, która określa zakres naszej wiedzy.
Mamy też część wspólną zbiorów, która – idąc za Włodzimierzem Zylbertalem, określa zakres trafności odczytu. I tu dochodzimy do sedna. Mianowicie im większa suma zbiorów, tym mniejsza ich część wspólna. Innymi słowy, sprowadza się to do paradoksu polegającego na tym, że im więcej wiemy, tym mniejsza jest trafność odczytu, czyli im więcej wiemy, tym mniej mamy sensownego do powiedzenia. No, w jakimś sensie można to uznać za głęboko filozoficzne, bo w skrajnym przypadku przybrać to może postać sławnej sentencji wielkiego Sokratesa: „Wiem, że nic nie wiem”. Jednak nie o to raczej nam w astrologii chodzi.

Należy ponadto zauważyć pewną niezręczność w mówieniu o języku astrologii polegającą na tym, że możemy to robić jedynie posługując się językiem naturalnym. Język astrologii w ścisłym tego słowa znaczeniu wyrażany może być co najwyżej za pomocą symboli graficznych, którym przypisywane jest określone archetypowe znaczenie, którego to jednak nie jesteśmy w stanie ani w pełni zrozumień, ani tym bardziej w sposób wyczerpujący opisać. Możemy się co najwyżej do takiego pełnego zrozumienia zbliżać, ale zawsze jednak w oparciu o język naturalny, przynajmniej gdy chcemy to jakoś wyrazić komunikując się z inną osobą. Mówię tu w szczególności o znaczeniu wyrażeń atomowych, które ze swej istoty w sposób samodzielny nigdy nie występują, a co za tym idzie, nie jesteśmy w stanie przypisywanych im znaczeń w sposób ścisły, odnieść do jakiejkolwiek znanej nam rzeczywistości.
Możemy co najwyżej doświadczać, że wyrażenia podstawowe i złożone korespondują ze znanymi nam sytuacjami, ale ponieważ i te powiązane zawsze są z innymi elementami, to ich także nie jesteśmy w stanie zrozumieć w sposób wolny od dodatkowych, obcych im treści. Jeśli zaś przyjmiemy, że możemy doświadczać korespondowania wyrażenia pełnego, tj. kosmogramu z jakąś znaną nam rzeczywistością, to będzie to doświadczenie jednostkowe, czyli takie, którego nie jesteśmy w stanie doświadczać w sposób powtarzalny. Ale przy tym należy sobie uświadomić, że w istocie nawet i tego w sposób wolny od treści pobocznych nie jesteśmy w stanie doświadczać, bo nie ma kosmogramu, tj. dokładniej osoby/wydarzenia, któremu dany kosmogram odpowiada, który nie pozostawałby w interakcjach z kosmogramami innych osób bądź wydarzeń.
Widzimy więc, że język astrologii możemy rozumieć jedynie poprzez język naturalny, odnosząc wyrażenia astrologii do danych sytuacji opisywanych przez nie. No oczywiście należy tu także uwzględnić rolę intuicji, ale i ta, poza przyrodzonymi zdolnościami, jest między innymi także pochodną poznawania astrologii za pomocą języka naturalnego.
Tu oczywiście można dociekać o naturę ontyczną astrologii i czegoś, co nazwałem językiem astrologii. Zagadnienie to jednak dalece wykracza poza poruszany przeze ze mnie temat i nie będę go w tym opracowaniu rozwijał.
Nie twierdzę przy tym, że podczas podczas interpretacji horoskopu, kierunek przekładu wychodzący od języka astrologii do języka naturalnego jest zupełnie bezużyteczny. Tak naprawdę jest on nie tylko użyteczny, ale wręcz konieczny. Astrolog bowiem, przyglądając się kosmogramowi może wiedzieć jaką osobę on opisuje, niekoniecznie potrafiąc jeszcze dobrać odpowiadające temu słowa, a więc zanim jeszcze wejdzie na poziom języka naturalnego. Trzeba jednak mieć świadomość związanych z tym procesem dwóch przedstawionych przeze mnie ograniczeń. Sprawiają one, że o ile stosowanie tej metody prze zwykłej interpretacji horoskopu może być jak najbardziej przydatne, a nawet w jakiejś mierze konieczne, to już przy badaniu astrologii okazać się może metodą mocno wątpliwą. Przed stosowaniem jej się nie ucieknie oczywiście, ale raczej nie należy na niej podczas badań poprzestać, czy na niej jedynie się opierać.

Od języka astrologii do języka naturalnego – problem z nieskończonością.
Tak z punktu widzenia praktyki astrologicznej (tj. interpretowania znaczenia kosmogramów), jak i badań, interesują nas relacje między wyrażeniami języka astrologii, a wyrażeniami języka naturalnego.
Wyrażeniom z języka astrologii możemy przypisać wiele wyrażeń z języka naturalnego, mówiąc prawdę, bardzo wiele. Zasadniczo nie można mówić o jednoznacznej przekładalności poszczególnych wyrażeń z języka astrologii na poszczególne wyrażanie w języku naturalnym. Jest raczej tak, że wyrażeniom z języka astrologii można przypisać zbiory wyrażeń z języka naturalnego. Może łatwiej będzie to zrozumieć, jeśli najpierw odniesiemy wyrażenia z języka astrologii do zbioru odpowiadających im stanów rzeczy, które można podzielić na stany rzeczy świadomościowe i faktualne. Te pierwsze odnoszą się do tego, co przeżywa właściciel kosmogramu, np. smutek; zaś te drugie odnoszą się do faktów dostępnych świadomości (potencjalnie) innych osób, np. zmiana pracy. Przy czym wszystkie te stany rzeczy odnosić się mogą do sytuacji tak z przeszłości, jak i przyszłości, a także zarówno do sytuacji rzeczywistych, jak i hipotetycznych. Innymi słowy, w odniesieniu do tych drugich, na przykład wyrażenie z języka astrologii takie jak „kwadratura Neptuna do Merkurego” może odnosić się do tego, że niejaki Pan Hieronim Wierciszewski wpadnie do kałuży w Kłobucku, mimo że nigdy tak nazywający się jegomość nie mieszkał i nie będzie mieszkał we wspomnianym mieście. Powiedzieć też możemy, że miał też wówczas miejsce stan rzeczy świadomościowy, bo w tym czasie Pan Hieronim był zamyślony i rozkojarzony. Tego rodzaju stanów rzeczy odpowiadających wyrażeniom z języka astrologii możemy pomyśleć dużo więcej, a nawet nieskończenie wiele. Jest to więc zbiór nieskończony. Zarazem nie możemy danemu wyrażeniu z języka astrologii przypisać wszystkich stanów rzeczy, w szczególności takich, które znaczeniowo skrajnie się od niego różnią, jak na przykład w odniesieniu do podanego przykładu nastrój skupionej uwagi i ożywienia, który spowodowałby, że Pan Hieronim raźno przeskoczyłby kałużę. Jest to więc też zbiór ograniczony. Oczywiste jest przy tym, że każdemu stanowi rzeczy odpowiada jakieś wyrażenie z języka naturalnego, które dany stan rzeczy określa. Podsumowując, stwierdzić można, że dowolnemu wyrażeniu z języka astrologii możemy przypisać nieskończony i zarazem ograniczony zbiór wyrażeń z języka naturalnego.

Od języka naturalnego do języka astrologii – policzalna skończoność.
Inaczej wygląda sytuacja rozpatrywana w drugą stronę, tj. przy przekładaniu wyrażeń z języka naturalnego na wyrażenia w języku astrologii. Tym pierwszym możemy przyporządkować odpowiadające im wyrażenia z języka astrologii, ale zawsze w skończonej liczbie. By to wyjaśnić w sposób najbardziej zrozumiały, najlepiej posłużyć się przykładem. Załóżmy, że chcemy określić, jakie wyrażenia z języka astrologii mogą odpowiadać wyrażeniu z języka naturalnego takiemu jak „wrażliwość”. Mogą to być np. „Księżyc w Raku w trygonie do Neptuna”, „Neptun na ascendencie w Skorpionie”, czy „Wenus w Rybach w trygonie do Neptuna”. Niezależnie jednak od tego, jak wielką liczbę takich wyrażeń w języku astrologii możemy pomyśleć, zawsze będzie to liczba skończona. Zatem powiedzieć możemy, że dowolnemu wyrażeniu w języku naturalnym możemy przypisać skończony, a tym samym ograniczony zbiór z języka astrologii. Ta sytuacja jest bardzo interesująca i przydatna dla badań, bo daje możliwość jeśli nie ściśle dokładnego policzenia, to przynajmniej względnie dokładnego oszacowania liczby wyrażeń z języka astrologii, które możemy przypisać do danego wyrażenia w języku naturalnym.
Oczywiście trzeba mieć na uwadze przekładalność w obie strony. Dlatego nie można powiedzieć, że np. wyrażenie „Księżyc w Raku w trygonie do Neptuna” jest w całości wyczerpywane przez wyrażenie „wrażliwość”, bo temu pierwszemu przypisać możemy znacznie więcej wyrażeń z języka naturalnego, jak to już zostało wyjaśnione.
Zauważyć też należy, że wymienione wyrażenia z języka astrologii odnoszą się wprawdzie do innych w każdym z przypadków rodzajów wrażliwości, niemniej jednak wciąż możemy przyporządkować je do wyrażenia „wrażliwość”, a nawet możemy przypisać temu ostatniemu określoną wartość, bo odpowiadającą jakiemuś skończonemu zbiorowi wyrażeń z języka astrologii. Ważne jest, że każde z podanych wyrażeń z języka astrologii jest zbiorem jakiś jednostkowych, a przynajmniej węższych znaczeniowo aspektów wrażliwości. Tym samym elementy tych zbiorów, tj. różne aspekty wrażliwości, są elementami zbioru, który możemy przyporządkować do bardziej ogólnego wyrażenia „wrażliwość”.

Niech będzie tak, że w odniesieniu do wrażliwości jest:
A = „Księżyc w Raku w trygonie do Neptuna”
B = „Neptun na ascendencie w Skorpionie”
C = „Wenus w Rybach w trygonie do Neptuna”
W = A ∪ B ∪ C, czyli W (wrażliwość) jest sumą odmian wrażliwości zbiorów A, B, C

Możemy to zapisać także w inny sposób:
A = {a1, a2, a3}
B = {b1, b2}
C = {c1, c2, c3, c4}, gdzie:

a1 – Księżyc w Raku, a2 – Księżyc we władztwie, a3 – Księżyc w trygonie do Neptuna
b1 – Neptun na ascendencie, b2 – ascendent w Skorpionie
c1 – Wenus w Rybach, c2 – Wenus w wywyższeniu, c3 – Wenus w trygonie do Neptuna, c4 – Wenus w trygonie do Księżyca

Można też odnieść się do wyrażenia złożonego, jakim jest wielki trygon z udziałem ascendentu, Neptuna, Księżyca i Wenus w odpowiednich znakach, co ostatecznie sprowadza się do rozpatrywanego wariantu .

Zatem W = {a1, a2, a3, b1, b2, c1, c2, c3, c4}

Interesującą nas wielkością jest liczba elementów zbioru W, czyli moc zbioru W. W tym przypadku

│W│= 9

Oczywiście nie można tego widzieć w ten sposób, jakoby bylibyśmy w stanie dokładnie zmierzyć poziom wrażliwości opisywany przez dany kosmogram. Jeśli jednak mamy dwa kosmogramy, dla których możemy przypisać znacznie różniące się wartości │W│, to możemy dzięki temu odróżnić stany rzeczy odnoszące się do osób opisywanych przez te kosmogramy. To zaś umożliwia nam, gdybyśmy nie wiedzieli, który kosmogram wyliczony został dla której osoby, znając zarazem osobowość właścicieli kosmogramów, przyporządkować kosmogramy do odpowiednich osób lub też osoby do kosmogramów. W szczególności zaś osoby te same mogłyby to uczynić i to nie tylko w odniesieniu do wybranych stanów rzeczy, ale całości osobowości (i życia) odpowiadającej wyrażeniu pełnemu opisywanemu przez kosmogram.

Oczywiście w przypadku niewielkich różnic, np. dla │W1│= 3 i │W2│= 4 właściwe przyporządkowanie kosmogramów do osób 1 i 2 jest trudne. Ale można próbować to robić biorąc pod uwagę inne stany rzeczy, bardziej dla danych dwóch osób kontrastowe.
Zarazem trzeba zauważyć, że liczba wyrażeń atomowych jest ściśle określona i w każdym kosmogramie taka sama. Jeśli więc w danym kosmogramie jakiś stan rzeczy (np. wrażliwość) możemy określić jako np.│W│= 8, to innemu stanowi rzeczy (np. bezwzględność) możemy przypisać mniejszą wartość, np. │B│= 2.

Wnioski co do podstaw teoretycznych badania astrologii.
Uznając, że rolą astrologa jest powiązanie wyrażeń języka astrologii z wyrażeniami języka naturalnego, jak też odpowiadającym tym ostatnim stanom rzeczy, rozpatrywać możemy trzy sytuacje:

  1. Wychodząc od danego wyrażenia/wyrażeń języka astrologii przyporządkowujemy mu pewien zbiór wyrażeń języka naturalnego, a tym samym odpowiadający tym ostatnim zbiór stanów rzeczy.
    Jest to użyteczne w zwykłej praktyce astrologicznej przy interpretacji horoskopu, natomiast dla celów badawczych może być użyteczne tylko w pewnym stopniu. Z pewnością ograniczenie się do takiej wykładni jest niewystarczające, bo zawiera poważne niedociągnięcia metodologiczne:
    Paradoks – im większa suma zborów, tym mniejszy ich iloczyn (część wspólna), czyli im więcej wiemy, tym mniej mamy do powiedzenia. I o ile przy zwykłym interpretowaniu horoskopów to nie musi stanowić problemu, bo nawet narzędzie niedoskonałe wciąż może być użyteczne, to dla celów badawczych zastosowanie tej metody budzi poważne zastrzeżenia.
    Problem z mówieniem o języku astrologii polega na tym, że nie potrafimy tego robić bez użycia języka naturalnego. I o ile jeszcze radzimy sobie na poziomie gramatyki języka astrologii, to już w kwestii rozumienia treści kryjących się za wyrażeniami języka astrologii, bez wykorzystania wyrażeń języka naturalnego, pozostajemy bezradni.
    Danemu wyrażeniu języka astrologii możemy przyporządkować nieskończenie wiele wyrażeń języka naturalnego, a to nastręczać może trudności z określaniem liczby elementów zbiorów, a co za tym idzie z policzalnością, co stawia pod znakiem zapytania tę metodę postępowania dla celów badawczych.

  2. Wychodząc od wyrażeń języka naturalnego przyporządkowujemy im wyrażenia języka astrologii.
    Metoda te wydaje się być użyteczna dla celów badawczych, bo dowolnemu wyrażeniu języka naturalnego przyporządkować możemy skończoną liczbę wyrażeń języka astrologii, a tym samym wyliczyć moc (liczbę elementów) tak oszacowanego zbioru.

  3. Można też stosować przełożenie jeden do jednego, tj. danemu wyrażeniu języka astrologii przyporządkowywać możemy jednoznacznie określone wyrażenie języka naturalnego, np. Słońce w Lwie (wyrażenie podstawowe w jęz. astrologii) – aktor (wyrażenie jęz. naturalnego).
    W świetle przedstawionych wyjaśnień pomysł taki nie wydaje się właściwy.
    Nie twierdzę przy tym, że tą metodą zupełnie nie da się uzyskać jakiś nawet istotnych statystycznie wyników. Jednak względy metodologiczne nakazują powątpiewać w sensowność stosowania takiego modelu teoretycznego. Być może istnieją takie wyrażenia języka astrologii, którym w sposób jednoznaczny da się przyporządkować wyrażenia języka naturalnego i towarzyszące im stany rzeczy. W sposób ostateczny wykluczyć oczywiście tego nie można. Z pewnością jednak nie chodzi tu o sytuacje typu Słońce w Lwie – aktor.

Nie chciałbym w sposób jednoznaczny orzekać, jak badania astrologii prowadzić należy, bo z zasady żadnej ścieżki wykluczać nie można. Historia nauki też zresztą pokazuje, że czasami wracano do koncepcji niegdyś zarzuconych, jak np. model heliocentryczny. A też i oczywiście wiele metod pozostawać może jeszcze do odkrycia. Zawsze lepiej mieć na uwadze więcej możliwości niż mniej.
Jednak względy praktyczne nakazują, aby zdecydować się, spośród modeli teoretycznych nam znanych, na taki, który wydaje się być najbardziej przekonujący i za taki właśnie, w świetle zaprezentowanych argumentów, uznać należy model przedstawiony w punkcie 2.
Zgodnie z nim, za szczególnie interesujące w odniesieniu do danego kosmogramu są wyrażenia dla niego najbardziej charakterystyczne, wyróżniające go spośród innych kosmogramów.
Odpowiednio dobrane 2 wyrażania pełne (kosmogramy) mogą wyraźnie się od siebie różnić. Wówczas to spośród 2 wyrażeń pełnych można wybrać jedno, które w sposób bardziej trafny opisuje danego właściciela kosmogramu (tj. dany kompleksowy stan rzeczy). Takiemu przyporządkowaniu możemy zaś przypisać już nie wartość szacunkową, ale określoną w sposób jednoznaczny. „Sposób jednoznaczny”, to niekoniecznie taki, który wyklucza wszelkie wątpliwości przy przyporządkowywaniu. Wynik może być nawet błędny, ale zarazem zawsze jest jednoznaczny, a zatem policzalny. W modelu przedstawionym w punkcie 2. policzalność występuje na dwóch poziomach, tj. przy określaniu mocy zbioru dla danego wyrażenia języka naturalnego, oraz przy typowaniu kosmogramu jako zgodnego z danym kompleksowym stanem rzeczy, tj. jego właścicielem. I ta właśnie zasada jest istotą badań astrologii typu wybór z różnicy.

Podstawy metodologiczno – praktyczne badań nad astrologią.
Badając astrologię należ mieć świadomość, co tak naprawdę się bada i dlaczego w taki, a nie inny sposób. Aby to było możliwe, należy mieć o astrologii jakie takie pojęcie. Dziwić więc mogą sytuacje, kiedy za tego rodzaju przedsięwzięcia biorą się psycholodzy, astronomowie, fizycy, czy przedstawiciele innych jeszcze dziedzin. Nie znaczy to, że osoby takie nie mogą zupełnie w badaniach astrologii brać udziału. Owszem, z pewnością ich zaangażowanie może okazać się bardzo użyteczne, szczególnie w badaniach o charakterze interdyscyplinarnym. Mogą też często służyć wskazówkami w przypadku specjalistów w takich dziedzinach, jak np. statystyka czy filozofia nauki. Jeśli jednak chodzi o samą astrologię, osoby takie będąc laikami, mają ograniczone możliwości, co do prowadzenia badań sensownych.

Inną ważną kwestią w przypadku prowadzenia jakichkolwiek badań, w tym też i tych dotyczących astrologii, jest ich ciągłość. Nie powinny to być zatem akcje jednorazowe. Byłoby to ewenementem na skalę światową, gdyby taki sposób prowadzenia badań okazał się skuteczny. Nauka rozwija się przede wszystkim w oparciu o analizę dotychczasowych dokonań, w tym również analizę popełnianych błędów i podejmowanie kolejnych prób, z czasem o coraz większej skuteczności. W przypadku badań nad astrologia nie może być inaczej.

Aby zachować ciągłość badań, powinny być w nie zaangażowane osoby, które gotowe są im poświęcić się przez dłuższy czas, takie, które zechcą stworzyć zespół badawczy zapewniający ciągłość badań. Zaletą takiej formuły jest też to, że praca zespołowa przynosi znacznie lepsze rezultaty aniżeli sytuacje, kiedy to jedna osoba projektuje badania, a pozostali są jedynie niemymi wykonawcami. Każdy członek zespołu badawczego powinien mieć możliwość wniesienia do nich swego aktywnego wkładu, powinien móc decydować o kształcie badań. Każdy, nawet bardzo dobry projekt badawczy, można zawsze poprawić, usprawnić. Więcej osób o aktywnej postawie daje większe w tej kwestii możliwości.

Aby badania prowadzić sprawnie, powinna istnieć możliwość ich finansowania. Owszem, badania astrologii można także prowadzić na zasadach wolontariatu. Ich efektywność jednak wówczas może być mniejsza. Jeśli ktoś ma do wyboru z jednej strony wykonywanie obowiązków, które przyniosą mu konieczne do życia przychody, a z drugiej prowadzanie badań, które go wprawdzie mogą fascynować, ale przychodu mu nie przyniosą, częstokroć skłaniał się będzie ku temu pierwszemu. I to niekoniecznie dlatego, że tak chce, ale po prostu musi. Rachunki same się nie zapłacą. Prowadzenie badań wiązać się może oczywiście z innymi jeszcze kosztami.

Dlatego właśnie należy wprowadzać rozwiązania prawne, jak np. fundacje, stowarzyszenia, instytuty badawcze, umożliwiające prowadzenie badań w zorganizowany i ciągły sposób, który zarazem umożliwi ich finansowanie. Jednym z tego rodzaju podmiotów jest właśnie Instytut Badań nad Astrologią „AstroLab”. Jego szczególny charakter polega na tym, że, nawet nie główna, ale właściwie cała statutowa działalność Instytutu „AstroLab”, sprowadza się właśnie do prowadzenia badań nad astrologią.
Ponadto, co nie jest zjawiskiem zbyt częstym, badania te faktycznie są i nadal będą prowadzone.

Artykuł powyższy stanowi pierwszą część z serii tekstów odnoszących się do badań prowadzonych przez Instytut „AstroLab”, a omówionych po raz pierwszy na 17 października 2015 roku na V Konferencji Polskiego Towarzystwa Astrologicznego (www.astrolog.org.pl).

1.Badania astrologii typu wybór z różnicy – podstawy teoretyczne, metodologia
2. Badania astrologii – analiza astrologiczna
3. Badania astrologii 01.01-03.15.PL-R.Marzewski – wyniki i opis

Robert Marzewski
www.robertmarzewski.pl

Założyciel i prezes Instytutu Badań nad Astrologią "AstroLab". Astrologią zajmuje się od 1993 roku. W tym też czasie rozpoczął edukację w Rosyjsko-Amerykańskiej Akademii ,,INTERCOLLEGE" na specjalności astropsychologia. Własną praktykę astrologiczną prowadzi od końca lat 90. Absolwent Uniwersytetu Warszawskiego na kierunku filozofia. Interesuje się szczególnie filozofią nauki, w tym historią nauki, jak też ontologią i epistemologią, a ponadto szeroko pojmowanym rozwojem duchowym, religiami, ezoteryką. Zwolennik racjonalnego podejścia do astrologii, jak też jej badania. www.robertmarzewski.pl

2 thoughts on “Badania astrologii typu wybór z różnicy – podstawy teoretyczne, metodologia

Comments are closed.